Chwila nieuwagi w dżungli i okazuje się, że ze zdobywców przeistaczamy się w ofiary, które budzą się po chwilowym uśpieniu zatrutą strzałką.
Mamy naprawdę niewiele czasu, bo tylko godzinę, zanim pewien szamański rytuał na zawsze pozbawi nas życia. Wątek świetny, nasza motywacja na wysokim poziomie, ale... no właśnie, ale... sam pokój klimatycznie faktycznie osadzony w dżungli, jednak nie wszystko tak intuicyjne, jakbyśmy sobie tego życzyli. Jedna zagadka wręcz wprowadziła zamęt przez to, że nie zadziałała tak jak powinna.
Jeśli wybieracie się w miejsce, które przeniesie Was w klimat pozamiejski – jesteście w dobrym na dobrej drodze, jeśli jednak poszukujcie czegoś z efektem wow, co zapadanie w pamięć swoimi nieszablonowymi rozwiązaniami – obawiamy się, że to nie ten adres. Pokój na spokojnie do „zdobycia” dla grup średnio zaawansowanych, liczących 4-5 osób, entuzjastów atmosfery tajemnicy.
Nas nie porwał ani szaman, ani klimat, ale nie mówimy stanowczego „nie”, bo wierzymy, że pokój swój potencjał ma i wystarczy go odkryć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz