Piracka skrzynia umarlaka to jeden z niewielu escape roomów w Gdyni. Escape Me Gdynia nie jest łatwym miejscem do odnalezienia, na witrynie brakowało jakiejkolwiek informacji co się tam znajduje. Ponadto, pokój otwarty jest tylko w weekendy (ale warto pytać, rozmawiać, albowiem możliwe są wyjątki).
Jednakże, po wejściu do środka, jest już dużo lepiej. Zostaliśmy przywitani przez bardzo kontaktowego mistrza gry i po dłuższej chwili rozmowy (i wizycie w łazience, polecam, jej wystrój jest tego warty) zaczęliśmy zabawę.
Znajdujemy się w kajucie kapitana pirackiego statku, a naszym zadaniem jest znalezienie skrzyni ze skarbem przed powrotem gospodarza tego miejsca.
Sam wystrój zrobiony jest naprawdę bardzo dobrze, wieloma rekwizytami, które nie biorą udziału w grze, można się pobawić, co dodaje atrakcyjności zabawie.
Zagadki też są ciekawie pomyślane i dobrze dopasowane do charakteru pokoju. Trzeba trochę pomyśleć, spostrzegawczość jest również w cenie.
Wszystkie powyższe elementy spowodowałyby, że pokój byłby warty odwiedzenia. W tym przypadku jednak, inny element decyduje o jego atrakcyjności (w naszym prywatnym rankingu pokój ten jest w ścisłej czołówce!). Jest to system podpowiedzi, a właściwie narracji. Jest to absolutnie najlepiej zrobiony system podpowiedzi z jakim kiedykolwiek się spotkaliśmy i tylko dla niego samego warto odwiedzić ten escape room.
Warto zauważyć, że dostępne są dwie wersje: dla dorosłych (którą gorąco polecamy) i dla dzieci, trochę grzeczniejsza.
Pokój ten można polecić absolutnie każdemu i jedyne, czego można żałować to fakt, że Escape Me ma w swojej ofercie jedynie dwa pokoje (stan na wrzesień 2021), ale w planach jest już dalsza rozbudowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz