wtorek, 9 stycznia 2024

American School Story

 


Na pewno (prawie) każdy z nas oglądał filmy i seriale dziejące się w realiach amerykańskiego High School, czyli naszej swojskiej szkoły średniej. Czy można wymarzyć sobie lepszy sposób na rozpoczęcie nowego roku niż odwiedzenie pokoju opartego na takich realiach? Zapewne tak, ale my właśnie uznaliśmy, że pierwszy stycznia 2024 to doskonała data na to przedsięwzięcie. 

Po długim spacerze wymarłymi ulicami Wrocławia przybyliśmy na miejsce. Przywitała nas miła mistrzyni gry, Patrycja, która wprowadziła nas w temat. Jako uczniowie amerykańskiego liceum mieliśmy napisać zaległy egzamin z fizyki (nie przejmując się tym, że czasem niektórym uczniom zdarza się zaginąć…). Po krótkim oczekiwaniu na dzwonek, weszliśmy do sali lekcyjnej i zaczęliśmy pisać test.

Nie możemy zdradzać zarysu fabuły, powiem więc tylko, że jest to wyłącznie punkt wyjścia, a nasza przygoda rozgrywać się będzie w miejscach, których nie spodziewalibyśmy się w najdziwniejszych snach wywołanych dużą dawką grzybów halucynogennych.

Wystrój pokoju był całkiem w porządku, przynajmniej w części pasował on to tego, co widać w amerykańskich filmach. Zagadki były ciekawe i zróżnicowane, niektóre łatwe, inne wymagały czasu i współpracy. 

Trzeba powiedzieć. że samo przejście pokoju różni się dość sporo od normalnych escape roomów. W sporej części jest to pewnego rodzaju interaktywne doświadczenie, którego jesteśmy częścią. Powoduje to, że nie patrzy się na zegarek i po prostu cieszy się atmosferą. Dlatego też, mimo to, że wyjście zabrało nam trochę więcej czasu, bawiliśmy się świetnie!

Pokój ten pokazuje, jak ważna jest rola mistrza gry, a w tym przypadku rola ta wypełniona była znakomicie. To doskonały escaperoomowy początek roku, chociaż pod koniec można nabawić się pewnego rodzaju lęku przed młotkami :-) . 

Z ręką na sercu polecamy go każdemu, bez względu na poziom zaawansowania.


Obłęd

 


Obłęd to propozycja z pogranicza horroru i thrillera, znajdująca się w ofercie Exit19.  

Wchodzimy do opuszczonego szpitala psychiatrycznego, który lata temu został zamknięty w ciągu jednego dnia. Krążą natomiast pogłoski, że w jego murach nadal przebywa doktor i jego córka.... 

Sami nie wiemy, czy do historii mamy podejść rozważnie czy odważnie – wiemy natomiast, że zdecydowanie chcemy poznać tę mroczną historię i w ciągu 90 minut wrócić do świata zdrowych psychicznie. 

Sama gra zaczyna się niepokojąco. Trzeba postawić na komunikację, dużą dawkę porozumienia i wsparcie drużyny zanim zło przejmie nad nimi kontrolę.

Przemierzamy więc korytarze szpitala, analizujemy, staramy się logicznie dopasować zagadki, stawiamy na współpracę i nerwowo oglądamy się za siebie, bo nie wiemy, czy ktoś nie czai się zaraz za naszymi plecami. 

Pokój nie należy do trudnych, dreszczyk jest jego dodatkowym walorem. Mamy poczucie, że element zaskoczenia mógłby być lepiej dopracowany i to jest jedyna nasza wątpliwość co do samego miejsca. 

Grupy 4-5 osobowe znajdą tam dużo zagadek, nad którymi mogą pracować równolegle – jeśli więc lubicie opuszczone pomieszczenia, po którym nadal przechadzają się podejrzane postacie – pozwólcie, by drzwi zatrzasnęły się za Wami i ... oglądajcie się często za siebie!

Lochy króla Artura

 


Exit19 i wszystko jasne! Tak można by streścić nasze doświadczenia z tą firmą.

Jednakże pozwólcie, że pójdziemy o krok dalej... decydując się na pokój Lochy Króla Artura odbywamy podróż w czasie do roku 562 w Anglii, gdzie to za sprawą przypadkowego wydarzenia – zostajemy uznani za zdrajców i wtrąceni do lochów.

No cóż... sytuacja niegodna pozazdroszczenia, jednakże skoro już w tych lochach jesteśmy i nic nie zapowiada, że nas wypuszczą – rozejrzyjmy się po nich z czystej ciekawości... a jest po czym! 

Pokój jest zrobiony niezwykle angażująco – do pracy grupowej, zachęcając do spostrzegawczości, logiki, przyjrzenia się zamkom i ich władcom. Od początku do końca trzyma poziom, jest dopracowany w swoich szczegółach, wciąga i zaprasza z tylko sobie charakterystyczną precyzją. 

Mamy poczucie faktycznego przeniesienia się w czasie, gdzie narzędzia tortur, miecze i trony nie były tylko obrazkami na stronach książek, a stanowiły codzienność takiego ludu, jakim my stajemy się na 90 min. 

Grupy 4-5 osobowe, lubiące dawne czasy i grę zespołową – to Wasza szansa na ucieczkę z lochów! 

Powodzenia 😊.

Zdrada w Breslau

 

“Zdrada w Breslau” od Exit19.pl to pokój, który przenosi nas w realia przedwojennego Wrocławia, a przed nami stoi zadanie rozwiązania mrocznej zagadki kryminalnej. W takt niemieckiej muzyki z epoki wchodzimy więc do wnętrza pokoju i zaczynamy rozwiązywać zagadki. Rzecz jasna, nie jestesmy pierwsi, którzy próbowali, Część naszego zespołu weszła tam wcześniej, naszym pierwszym celem jest ich odnaleźć.

Pokój, gdzie toczy się rozgrywka faktycznie wygląda jak salon czy sypialnia z epoki przedwojnia, jeżeli ktoś lubi takie klimaty będzie zachwycony. Do tego w starym radiu cały czas towarzyszy nam klimatyczna muzyka.To na pewno mocna strona tego escape roomu.

Zagadki, trzeba przyznać, nie należą do łatwych i jest ich dość sporo. Niektóre elementy są sprytnie poukrywane, w innych przypadkach trzeba współpracować, aby rozwiązać zadanie. Wiele zadań jest wielopoziomowych, należy zrobić kilka rzeczy, aby dojść do rozwiązania. Nawet dla doświadczonych grup pokój ten będzie stanowić spore wyzwanie.

Jest on na pewno godny polecenia, ale z uwagi na przedstawiane treści, nie nadaje się dla dzieci, a grupy początkujące  mogą mieć problemy z rozwiązaniem niektórych zadań. Na pewno warto nie bać się korzystania z podpowiedzi, bo bez nich trudno będzie wyjść na czas. 

Samo zakończenie rozgrywki jest, niestety, troszkę anty klimatyczne oraz rozczarowujące i wymagałoby dopracowania.


Wehikuł czasu - tajemnica Leonarda

 

Podróże w czasie mogą być niebezpieczne. Wehikuł czasu to skomplikowane urządzenie, wiele rzeczy może w nim się popsuć. Nasz pojazd również doznał uszkodzenia, ale na szczęście udało się nam dotrzeć do pracowni słynnego Leonarda da Vinci, gdzie ukryta jest część potrzebna do naprawy. Na jej odnalezienie mamy 90 minut, potem do pracowni wróci wynalazca, a  nie powinien zobaczyć tam podróżników w czasie.

Wystrój pracowni zrobiony został z dbałością o szczegóły,  wszystko tutaj dobrze pasuje do renesansowego warsztatu wynalazcy. Mimo tego, że jest w nim dosyć ciemno nie przeszkadza to w zabawie, każdy dostaje bowiem źródło światła.

Zagadki są różnorodne, należy dodać, że często nastawione na współpracę. Należy wykazać się zręcznością, konieczne jest też kombinowanie i łączenie różnych elementów oraz komunikacja między członkami drużyny. Mimo tego nie są one szczególnie trudne do rozwiązania (chociaż według exit19.pl pokój ma wysoki stopień trudności), ale sposób ich wykonania dostarcza dużej satysfakcji, gdyż wszystko bardzo dobrze pasuje do charakteru pokoju.

Pokój ten można polecić każdemu. Drużyny początkujące nie powinny mieć dużych problemów z rozwiązaniem zagadek (chociaż z perspektywy osób bez doświadczenia w escape roomach może to wyglądać troszkę inaczej), zespoły bardziej zaawansowane docenią wystrój i klimat, a same zagadki również dostarczą sporo satysfakcji.

Prosektorium

 

Czy "Prosektorium " to dobre miejsce na pierwszą randkę z nowo poznaną dziewczyną? Jeżeli wierzymy w teorię, że silne emocje (niezależnie od ich natury) tworzą w mózgu więź o osobą, z którą się je przeżywa, odpowiedź to "tak". Jest równie prawdopodobne, że wyżej wymieniona osoba płci niewieściej ucieknie z krzykiem i nie będzie chciała mieć z nami nic do czynienia. Nigdy, przenigdy... Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana :)

Tak czy inaczej,  silne emocje są gwarantowane! Należy dodać, że dotyczy to wersji z aktorem (tutaj duży szacunek dla pań prowadzących, Pauliny i Ani - kawał dobrej roboty!). 

W standardowej wersji pokój ten straciłby dużo ze swojego *uroku*, dodanie aktora wynosi zabawę na zupełnie inny poziom.

Nasza grupa została zamknięta w prosektorium, gdzie szalony lekarz prowadził nielegalne eksperymenty medyczne. Czy nasze organy posłużą do kolejnych badań?  Jeżeli stamtąd nie uciekniemy, będziemy mieli okazję się o tym przekonać. Pamiętać należy, że obiekt badań naukowca jest na wolności i krąży w pobliżu nas. Nawet mając tego pełną świadomość i wiedząc, że to tylko gra i nic złego nie może się nam stać,  zamaskowana postać podchodząca cicho do skupionych na grze członków drużyny potrafi wywołać okrzyki przerażenia i "delikatnie" podnieść ciśnienie krwi.

Prosektorium to jeden z najstarszych escape roomów we Wrocławiu (pod koniec 2023 r. ma już ponad 8 lat). Rozwiązania techniczne są tutaj już raczej starej daty, nie ma tutaj zagadek mechanicznych czy elektronicznych charakterystycznych dla nowej generacji pokojów. W tym jednak przypadku nie razi to, ani nie przeszkadza, bo nie o to tutaj chodzi!

Wystrój pokoju dobrze oddaje jego charakter. Zimne, białe ściany, zniszczony sprzęt medyczny, zwłoki, części ciała i krew. Pewnie tak wyglądałaby pracownia szalonego doktora.

Do escape roomu wchodzi się bezpośrednio z podwórza przez niczym nie wyróżniającą się bramę garażową. Ciekawe jak zareagowałby złodziej, który wszedłby do środka mając nadzieję na kradzież roweru czy kilku słoików z przetworami...

"Prosektorium" to pokój,  którego zdecydowanie nie można polecić każdemu. Jeżeli nie odnajdujesz się w klimatach horrorów, a sytuacja permanentnego zagrożenia do ciebie nie przemawia, poszukaj innego pokoju.

Jeżeli natomiast escape room w klimatach horroru do ciebie przemawia i oczekujesz silnych emocji, to trudno znaleźć lepszy pokój! My z naszej perspektywy zdecydowanie polecamy!


Opuszczony hotel

 


Po escape roomach chodzimy już 8 lat. Znamy różne rozwiązania, klimaty, sposoby prowadzenia i motywy... jednakże nadal zdarza się nam, że wychodzimy z pokoju i dosłownie żyjemy nim, rozmawiając o tym, co przeżyliśmy i wracając do jego klimatu. 

Opuszczony Hotel firmy Exit19 to absolutny sztos. Majstersztyk w czystej postaci. Escape, który wyprzedza wszystkie inne – szczegółami, klimatem, prowadzeniem, innowacyjnością – bije na głowę to,co znamy. 

Wprawdzie mamy rok 1954, więc przekraczając próg pokoju nie spodziewajcie się laserów i fajerwerków na miarę XXI wieku – przygotujcie się na niesamowity klimat starego hotelu, który niejedno widział. Hotel skrywający w sobie historię zaginionych kobiet i nutkę niepewności kto będzie czaił się na zakrętem... 

Pokój prowadzi przez korytarze, pokoje i niebywale precyzyjnie wpasowane w niego zagadki. Nie są to klasyczne magnesy i przegląd rodzajów kłódek – tu jest absolutnie wszystko, czego można spodziewać się po pokoju...a i on sam zdaje się powiększać i transformować z każdym kolejnym krokiem. Od pewnego momentu już nie wiemy, czy wracając tą samą drogą – nadal dotrzemy do już znanego nam miejsca, czy może pokój kolejny raz transformował i prowadzi nas w swoje odległe zakamarki. 

Niebywałe WOW! Genialne połączenie połowy XX wieku w wystroju z nowoczesnością na skalę światową. 

Grupy 4-5 osobowe, z pewnym doświadczeniem, mają 101 minut na przejście tego miejsca i musimy przyznać, że jest to czas wystarczający nie tylko, by zmierzyć się ze świetną atmosferą, nieszablonowymi podpowiedziami i ciekawymi zagadkami, ale również by doświadczyć spotkania z miejscem, które wymyka się temu, co można zaliczyć jako klasyczne. 

POLECAMY!!!!!