sobota, 17 sierpnia 2019

Maniak. Zabawmy się.

Nikt nie powiedział, że wszystkie pokoje muszą był ładne i przytulne. 


Nasza grupa z taką samą chęcią staje w szranki z Alicją z Krainy Czarów, jak z seryjnymi mordercami, którzy bezlitośnie bawią się nami, dając nam niewiele czasu na ucieczkę. 

Tym razem postawiliśmy na Maniaka w Game Over Escape Rooms. Wprowadzeni do pokoju nie wiemy co się dalej wydarzy. Nic nie widzimy, czujemy jedynie ucisk zimnych kajdanek, które sprawiają, że żadne z nas nie może się ruszyć, a do powrotu Maniaka coraz bliżej. Kiedy próby wreszcie nas doprowadzają do wyswobodzenia się – możemy zacząć naszą grę. 


Sam pokój jest mroczny, celowo niepoukładany, noszący w sobie znaki działalności psychopaty. Znajdziemy więc tu ślady poprzednich ofiar, zdjęcia ukazujące krwawe obrządki, czy przerażające zabawki niedbale rozrzucone po pomieszczeniu. Niestety znajdziemy tu też dużo kłódek. Dużo za dużo jak na nasz gust, ponieważ w tej chwili rozwiązania w pokojach pozwalają na większą kreatywność, która pomija takie standardy. 

Ogólnie rozgrywka przebiega bez problemów – kiedy część grupy walczy z układanką – druga może analizować logikę stojącą za podpowiedziami pozostawionymi przez Maniaka. Obsługa nie przeszkadza nam w grze, zgodnie z ustaleniami podpowiadając tylko, gdy faktycznie tego potrzebujemy. Kiedy wreszcie uciekamy Maniakowi – mamy poczucie, że po raz kolejny udało się nam wkraść w meandry dziwnej logiki i przechytrzyć ją tylko nam znanymi sposobami.


Sam pokój pomieści 4-5 osób, a grupy średnio zaawansowane spokojnie się tu odnajdą. 

Niestety ogromnym minusem jest cena pokoju – rozumiemy, że lokalizacja na warszawskim Mordorze, że pokój robiony z założeniem, że odwiedzą go białe kołnierzyki, bawiące się za pieniądze pracodawcy, że franczyza... jednakże nadal uważamy, że przy średniej cenie na poziomie 150 – 180 za pokoje znacznie bardziej zaawansowane technologicznie – 225 zł to o wiele za dużo.

Przeczytaj również recenzje innych pokojów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz