Co bardziej może zwrócić uwagę grupy śmiałków, jak nie skarb ukryty na wyspie? A jeśli jest to piracki skarb na przeklętej wyspie – wchodzimy w to bez wahania. Tym właśnie zwabienia, jak również pozytywnymi opiniami zasłyszanymi w innych escape roomach, dotarliśmy do Escape Project zlokalizowanego na Bemowie.
Pierwsze pozytywne zaskoczenie to podejście obsługi – otwartość na nas i nasze pomysły, cierpliwość i elastyczność - to zawsze jest coś, czego szukamy. Co warte odnotowania – pokój można dostosować poziomem i atmosferą do potrzeb grupy – może więc bez przeszkód prowadzić przez zagadki, a może sprawiać małe problemy i wymagać więcej od osób z doświadczeniem.
Co do samego pokoju – wielkie ukłony dla twórców, ponieważ wykonanie, koncentracja na szczegółach, logiczność i przede wszystkim atmosfera wystawiają sobie najlepszą ocenę. Pokój jest połączeniem zagadek, narracji, wymaga spostrzegawczości, dba o kondycję fizyczną, a i nie zabraknie w paru miejscach adrenaliny.
Od samego początku nie wypada on również z klimatu - gdziekolwiek gracze aktualnie się znajdują - wszystko łączy się w bardzo logiczną (piracką) całość.
Przeklętą wyspę polecamy grupom mającym już pewne doświadczenie w pokojach, lubiącym trzymające w napięciu pirackie klimaty.
Dwie uwagi – wchodząc do pokoju sugerujemy telefony zostawić w skrytce – może się zdarzyć, że później długo będziecie z nich wysypywać piasek. W Escape Project można płacić kartą – wielkie ułatwienie dla osób, którym trzymanie przy sobie gotówki jest obce.
Jednym słowem – POLECAMY. Czterema - czekamy na kolejny pokój!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz