środa, 18 maja 2022

Tajemnica strychu

“Tajemnica strychu” to jedna z propozycji bydgoskiej Fabryki Czasu. Niestety, w przypadku tego pokoju był to dla nas czas stracony.

Trudno tak naprawdę znaleźć jakikolwiek element tego pokoju, który zachęcałby do jego odwiedzenia. 

Ale może po kolei:


Wystrój pokoju

Nawet kilka lat temu nie byłby niczym szczególnym i nawet wtedy nie zachęcałby do zabawy. Gdyby był to nasz pierwszy pokój, na pewno nie powstałoby 150+ recenzji wartych odwiedzenia escape roomów, bo byłby to nasz pokój ostatni. Pokój faktycznie znajdował się na strychu, ale nie było tam nic tworzącego klimat i przykuwającego uwagę. Miało się wrażenie,  że jest to graciarnia, która tylko przez czysty przypadek nieudolnie gra rolę escape roomu. Niektóre rzeczy nie brały udziału w grze, o czym poinformował nas w trakcie mistrz gry (nie, nie były to elementy wystroju ani elementy techniczne, wyglądało to bardziej tak, jakby jakaś zagadka zepsuła się i nie została na czas naprawiona, po czym zostawiono ją tak, żeby stała samotnie w rogu pokoju).


Zagadki

Zagadki były. Ani specjalnie ciekawe, ani oryginalne. Najgorsze jednak było to, że w żaden sposób nie pasowały do charakteru pokoju oraz nie wpasowane były w jego wystrój. Ot, kilka zagadek obok siebie, które trzeba rozwiązać, żeby opuścić escape room.


Mistrz gry

Widzieliśmy gorszych i lepszych, w tym przypadku niestety, jesteśmy raczej bliżej dolnej granicy skali. Zdecydowanie przydałaby się większa dbałość o kostium, a zwłaszcza jego dolną część, nie zaszkodziłyby też lepcke aktorstwa i lepsza modulacja głosu.


Komu więc polecić ten pokój… Polecam go grupom, które są przekonane, że escape roomy to nie zabawa dla nich i chcące się utwierdzić w tym przekonaniu. Może być to ewentualnie dobry prezent dla średnio lubianego kolegi lub członka rodziny, który bardzo chciał pochodzić z nami do escape roomów. Po odwiedzeniu tego miejsca raczej już nie będzie chciał…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz